niedziela, 8 sierpnia 2010

Bronisław Komorowski objął urząd prezydenta.


Bronisław Komorowski złożył
(6 sierpnia 2010 roku) przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i formalnie objął urząd prezydenta.

Alfabet

Akceptuj swoje dziecko
Bądź dla niego oparciem
Chwal go za każdy wysiłek
Daj mu poczucie miłości i bezpieczeństwa
Eliminuj powoli i rozsądnie niepożądane zachowania
Formułuj precyzyjnie wymagania
Gospodaruj efektywnie jego czasem
Hamuj jego agresję poprzez rozładowanie niekorzystnych emocji
Interesuj się jego osobą
Jesteś jego przewodnikiem po świecie chaosu
Kieruj wszechstronnie jego rozwojem
Licz się z jego odmienny zachowaniem
Łagodź stresy i cierpienie
Miej cierpliwość
Nie pozwól sobie na zwątpienie
Okazuj mu zaufanie
Pokaż, że jesteś jego przyjacielem
Rozwijaj w nim jego "umiejętności"
Słuchaj uważnie "bicia jego serca"
Troszcz się o niego
Ukazuj mu jego miejsce w nieznanym świecie
Wierz w efekt pracy z dzieckiem
Y...(niewiadoma - bądź na nią przygotowany)
Zachęcaj go do dalszej pracy

piątek, 14 maja 2010

Istota i sens diagnozy pedagogicznej

"Istota i sens diagnozy pedagogicznej"
Już w starożytności - u Hipokratesa- odnajdujemy jedne z pierwszych informacji na temat diagnozy.
Już wtedy pojęcie diagnozy wiązano z naukami medycznymi, a definiowano je jako patologiczny stan organizmu.
Termin "diagnoza" wszedł na dobre do języka pedagogiki społecznej dzięki Marry Richmond, która napisała o konieczności odnajdywania powodów w osobach wykolejonych, jak i środowisku w sytuacjach ubóstwa, demoralizacji i patologii. Twórczynią pedagogiki społecznej i propagatorką podobnych idei w naszym kraju była Helena Radlińska.
1. Pojęcie diagnozy:
Słowo "diagnoza" ma swoje korzenie w języku greckim i znaczy tyle, co identyfikacja, rozpoznanie. Początkowo łączyło się ściśle z medycyną, jednak z biegiem lat, za sprawą Mary Richmond w 1917 roku rozszerzyło swój zasięg na nauki społeczne.
Dzisiejsza konotacja tego pojęcia wyróżnia dwie jego części: gromadzenie przydatnych informacji i ich dokładne, krytyczne omówienie na drodze rozumowej.
Najbardziej celna definicja orzeka, że diagnoza jest identyfikacją esencji i wszelkich determinantów wieloskładnikowego stanu rzeczywistego poprzez cechy go charakteryzujące i przy rozpatrzeniu uniwersalnych prawidłowości występujących w interesującej nas dziedzinie. Ta definicja jest bardzo ogólna i składa się z wielu elementów, które w postaci diagnoz cząstkowych będą omawiane w dalszej części pracy.
Poznanie diagnostyczne wiąże się z dwoma podstawowymi czynnikami: doświadczeniem i myśleniem. Multilateralna charakterystyka własności i oznak zjawiska, powstała dzięki obserwacji, badaniom i różnym doświadczeniom stawia sobie za zadanie zgromadzenie wiadomości dotyczących analizowanego podmiotu i otaczającej go rzeczywistości. Taki zbiór cech staje się podłożem dla dalszego rozwoju badań i postawienia diagnozy.
Ta definicja ukazuje elementarne czynności diagnostyczne- zgromadzenie danych, ich interpretację oraz ocenę za ich pomocą stanu rzeczy.
W działaniach diagnostycznych bardzo ważnym jest także diagnostyk, ponieważ do sformułowania diagnozy często używa w mniejszym lub większym stopniu własnej intuicji.
Przeczucie w połączeniu z praktyką i biegłością w określonej dziedzinie badacz w szybkim tempie dobiera symptomy do odpowiadającego im rodzaju albo odmiany. Jednak diagnoza, przy której postawieniu posłużyliśmy się przeczuciem musi być potwierdzona na drodze empirycznej.

Tekst do wykorzystania podczas zajęć Biblioterapeutycznych

SZANSA DLA MICHAŁA — SZKOŁA
( fragment)
Michaś zrozumiał, że to przez niego mama jest chora. Czuł się okropnie i coraz bardziej zamykał w sobie. Starał się być grzeczny... ale nie udawało się to jak należy. I nikt jego starań nie zauważał. To po co próbować?
Michał doszedł do przekonania, że jest niegrzecznym i niedobrym dzieckiem.
Kiedyś usłyszał, jak rodzice o nim rozmawiali:
— W przedszkolu nikt go nie lubi — mówiła mama. — Co się dzieje z tym chłopcem? Co z niego wyrośnie?
— Może jak pójdzie do szkoły, w nowe środowisko, to inaczej sobie ułoży stosunki z dziećmi i nauczycielami, bo nie będą do niego uprzedzeni? — pocieszał tato. — Szkoła na pewno jest dla niego jakąś szansą.
Po wakacjach Michał po raz pierwszy poszedł do szkoły.
Pierwszy dzień w szkole — to wielkie wydarzenie w życiu każdego dziecka. I w życiu rodziców również. Bardzo chcą, aby ich synek czy córka dobrze się czuli w nowym otoczeniu i byli szczęśliwi. Sami przecież kiedyś chodzili do szkoły i pamiętają, jak może być miło i przyjemnie, kiedy dziecko poznaje nowych przyjaciół, odrabia codziennie wszystkie zadania domowe i dobrze się uczy.
W rodzinie Michała sprawa szkoły zeszła na drugi plan. Mama ostatnio ciągle była w szpitalu. Chłopiec bał się, jak sobie poradzi, ale nie rozmawiał o tym z tatą. Widział, że tato ma inne, ważniejsze sprawy na głowie.
Pierwszego dnia tato odprowadzał syna do szkoły. Michał nic nie mówił, ale kurczowo trzymał tatę za rękę.
— Poradzisz sobie synku, wszyscy chodzą do szkoły i żyją — powiedział tato zamyślony. Ale to stwierdzenie nie dodało otuchy Michałowi.
— Pierwszy dzień nie był taki zły. Pan dyrektor powitał najmłodsze dzieci i pasował je na uczniów. Potem wszyscy wraz z panią wychowawczynią poszli do swojej nowej sali i tam zajadali ciastka i popijali wcześniej przygotowanymi napojami. Dzieci tego dnia były jeszcze onieśmielone i nadzwyczaj grzeczne. Pani nauczycielka wydawała się bardzo miła. Dużo się uśmiechała i mówiła, że jej klasa to wspaniałe dzieci i na pewno będą bardzo dobrymi uczniami.
— A potem przyszły normalne dni: lekcje, przerwy i zadania domowe. Michał trzymał się na uboczu. Mało interesował się tym, co robili inni uczniowie. Nie śmiał się, nie bawił z nimi. Dzieci od razu rozpoznały, że Michał jest inny.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Żałoba narodowa


Od trzech dni w naszym kraju trwa żałoba narodowa...
Katastrofa samolotu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku
pochłonęła wiele ludzkich istnień. W jednej chwili zginęło tak wiele ważnych dla Polski osób. Ogrom tragedii jest trudny do ogarnięcia. Wręcz niewyobrażalny. Ludzie ponad wszelkimi podziałami jednoczą się by wspólnie oddać hołd ofiarom tragedii. We wczorajszym dniu do kraju powróciła trumna z ciałem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od jutra będzie można złożyć hołd Prezydentowi. Jego trumna zostanie wystawiona w Pałacu Prezydenckim. Media podają iż Para Prezydencka zostanie pochowana wspólnie...

niedziela, 21 marca 2010

Inteligencja wieloraka - Howard Gardner

W 1983 Howard Gardner napisał książkę, „Ramy Umysłu”, w której zdefiniował pojecie inteligencji poprzez wprowadzenie pojęcia inteligencji wielorakiej. Udowadniał, że inteligencja ludzka różni się według tego jak jesteś mądry , a nie jaki mądry jesteś. Większość z nas zna kogoś kto jest inteligentny w akademicki sposób, ale raczej brak mu kompetencji w codziennym życiu i przeciwnie, bywa, że osoba która otrzymała ograniczone wykształcenie ale posiada takie umiejętności, które pozwalają odnosić jej znaczące sukcesy w innych sferach życia. Niektórzy z najbardziej cenionych i mądrych ludzi nie posiada w swoim dorobku wybitnej szkolnej kariery.
Osiem Inteligencji zidentyfikowanych przez Gardnera może być rozpoznana jako naturalne talenty, którym każdy z nas jest obdarzony, w większym lub mniejszym stopniu. Jednakże, wszystkie mogą być rozwijane i doskonalone.

Interpersonalna:
Myślenie o innych i próba zrozumienia innych osób. Posiadanie empatii i rozpoznawanie różnic pomiędzy ludźmi, docenianie perspektywy innych z wrażliwością na ich motywy, nastroje i intencje. Efektywne angażowanie się w interakcje z jedną lub większa grupą osób w warunkach codziennych lub pracy

Intrapersonalna:
Myślenie o sobie i rozumienie siebie. Świadomość na temat swoich mocnych stron i słabości. Efektywne planowanie aby osiągnąć osobiste cele. Refleksja i kontrolowanie własnych myśli i uczuć oraz efektywne ich regulowanie. Umiejętność kontrolowania siebie w relacjach interpersonalnych i działanie z osobista wydajnością.

Ruchowa:
Myślenie ruchami i używanie ciała w wyćwiczony i skomplikowany sposób w działaniach ekspresywnych i skierowanych na cel. Poczucie czasu, koordynacja całego ciała i używanie dłoni do manipulacji przedmiotami.

Językowa:
Myślenie słowami, używanie języka do wyrażania i rozumienia skomplikowanego znaczenia. Wrażliwość na znaczenie słów i porządek między słowami, dźwiękami i rymami. Refleksja nad stosowaniem języka w codziennym życiu.

Logiczno – matematyczna:
Myślenie o związkach przyczyno-skutkowych aby rozumieć relacje w ramach działań, przedmiotów, pomysłów. Obliczanie, lub rozważanie możliwości oraz przedstawianie całościowych matematycznych lub logicznych operacji. Angażuje indukcyjną i dedukcyjną umiejętność rozumowania, jak również krytyczne i kreatywne rozwiązywanie problemów.

Muzyczna:
Myślenie dźwiękami, rytmami, melodiami, rymami i wysokością dźwięku, Wrażliwość na wysokość dźwięku, rytm, tembr, czy ton. Rozpoznawanie, tworzenie i odtwarzanie muzyki poprzez korzystanie z instrumentów lub głosu . Aktywne słuchanie i silne powiązanie między muzyką i emocjami.

Przyrodnicza:

Rozumienie świata przyrodniczego, łącznie z roślinami, zwierzętami, i studiami przyrodniczymi. Rozpoznawanie nazw, klasyfikowanie pojedynczych roślin, gatunków, i ekosystemów . Efektywna interakcja z żywymi istotami, dostrzeganie pewnych wzorców życia i sił natury.

Wizualno – przestrzenna:
Myślenie obrazami, dobry odbiór świata wizualnego. Myślenie w trzech wymiarach, transformacja własnej percepcji i odtworzenie aspektów własnego doświadczenia poprzez wyobraźnię. Skuteczna praca z przedmiotami.

sobota, 20 marca 2010

Czarny Balonik

Kiedy widzimy dziecko dotknięte autyzmem bardzo często zadajemy sobie bezsilne, przesycone egzystencjalną rozpaczą pytanie: "dlaczego?"
Dlaczego tak niewiele można dla niego zrobić?

Film "Czarny balonik" w reżyserii Elissy Down opowiada historię Thomasa
- młodego chłopaka, który ma autystycznego brata Charliego.
Rodzina Thomasa i Charliego przeprowadza się do nowego miasteczka ze względu
na pracę ojca, który jest wojskowym. Matka chłopców jest w zaawansowanej ciąży.
Film pokazuje codzienność rodziny w której funkcjonuje autustyczny Charlie.
Thomas nie pogodził się z tym iż jego brat jest niepełnosprawny, obawia się reakcji nowych koleżanek kolegów na to iż ma autystycznego brata. W filmie pokazane są sytuacje w których Thomas wciąż musi dbać o Charliego. Z bezsilności zachowuje się
w sposób nieprawidłowy, krzyczy i niszczy grę Charliego. Dochodzi do bójki między braćmi. Rodzice starają się powstrzymać synów, a w tym czasie zaczyna płakać maleńka siostra chłopców…
Pod wpływem dziewczyny i zaistniałych okoliczności Thomas zmienia swoją postawę wobec brata. Akceptuje go i wraz z nim bierze udział w występie artystycznym…

piątek, 5 marca 2010

VII Spartakiada Dzieci Niepełnosprawnych

Miałam przyjemność jako Wolontariusz brać udział w przygotowaniach
VII Spartakiady Dzieci Niepełnosprawnych imienia Roberta Korzeniowskiego w Rabce Zdroju
Spartakiada rozpoczęła się zapaleniem znicza i odśpiewaniem hymnu państwowego.
Dzieci które dochodzą do zdrowia w różnych ośrodkach leczniczych brały udział w wielu dyscyplinach sportowych. Wyłoniono zwycięzców i udekorowano ich pucharami i medalami. Uśmiech na twarzy dziecka to wspaniała zapłata :)

sobota, 27 lutego 2010

Oskar

"Oskar i pani Róża" (fr. Oscar et la dame Rose) to książka autorstwa Érica-Emmanuela Schmitta opowiadająca o chłopcu chorującym na białaczkę. Książka w Polsce została wydana w 2004 przez wydawnictwo Znak. Głównym bohaterem jest Oskar, który za namową opiekującej się nim pani Róży postanawia w ciągu 12 ostatnich dni swojego życia pisać listy do Boga.

W 2005 roku polski reżyser Marek Piwowski dokonał w Teatrze Telewizji adaptacji tej powieści w spektaklu pt. Oskar.

Dziś na zajęciach oglądaliśmy film pt."Oskar" będący ekranizacją książki. Film znacznie różni się od książki. Po jego obejrzeniu mieliśmy chwilę by ochłonąć.
Pani Róża jest wolontariuszką, która odwiedza umierającego chłopca w szpitalu. W pewnym momencie Pani Róża mówi do chłopca że lekarz powiedział jej by odwiedzała go dwa razy w tygodniu. Kiedy Oskar usłyszał to nie zastanawiając sie wiele chwycił za telefon i zadzwonił do lekarza...
Panie doktorze ja jestem w takim stanie że każda nieobecność Pani Róży pogarsza mój stan zdrowia. A każda wizyta Pani Róży pomaga... - powiedział dziesięcioletni chłopak. Po tych słowach dał słuchawkę Pani Róży. Po chwili powiedziała że lekarz zgodził się by przychodziła do niego codziennie.

niedziela, 21 lutego 2010

Danuta Wawiłow "Wędrówka"

Dzisiaj mieliśmy zajęcia podczas których każdy miał wybrać sobie wiersz i go przeczytać.

Ja wybrałam ten wiersz z uwagi na jego treść, która bardzo mi się spodobała.

Wędrówka

Pewnego dnia
wyjdę z domu o świcie,
tak cicho,
że nawet się nie zbudzicie.

I pójdę,
i będę wędrować po świecie,
i nigdy mnie nie znajdziecie.
I nie wezmę ze sobą nikogo,
tylko tego małego chłopaka,
co wczoraj na schodach płakał
i bał się wrócić do domu,
a dlaczego
to tego
nie chciał powiedzieć nikomu.

I jeszcze weźmiemy ze sobą
tego czarnego kotka,
co miauczy zmarznięty na progu
i każdy odpycha go nogą,
i nie chce go wpuścić do środka.

I będziemy tak szli i szli
drogami, lasami, polami,
i każdy dzieciak,
i każdy pies
będzie mógł iść razem z nami.

I będziemy tak szli i szli
aż kiedyś,
po latach wielu,
staniemy wreszcie u celu.
I będzie tam ciepła ziemia
i dużo, dużo nieba,
i każdy będzie miał to,
czego najbardziej mu trzeba.

I będzie wspaniale.
Tak!
I niczego nie będzie nam brak!
I tęsknić nie będę wcale!
I tylko czasami, czasami
pomyślę,
że byłoby dobrze,
gdybyście wy
byli z nami...


A Ty co myślisz po przeczytaniu tego wiersza?

czwartek, 18 lutego 2010

"Bajka o kotku"

"Bajka o kotku"

Mały kotek samotnie wracał ze szkoły. Ciągnął łapkę za łapką wolno, jakby ospale.
Był smutny, nic go nie cieszyło, czuł się bardzo nieswojo. Niechętnie prychał na inne przechodzące obok zwierzątka. Nagle nadleciał malutki motylek i nad samym nosem kotka zrobił okrążenia, jedno, drugie, trzecie. Chyba mi się przygląda - pomyślał kotek i łapką próbował odgonić motylka. Ale ten wcale nie odlatywał, tylko krążył, krążył i jak samolot kreślił znaki w powietrzu. Kotek patrzył i patrzył, jak zaczarowany, w piękny lot motyla.
A ten wzbił się wyżej, jakby chciał dolecieć do słońca, i nagle znikł mu z oczu za wysokim ogrodzeniem. Zaciekawiony kotek zbliżył się do płotu, wdrapał się po deskach i znalazł się
w ogrodzie. Rozejrzał się dookoła. Było tam tak pięknie, rosły wysokie owocowe drzewa sięgające koronami do nieba, a małe krzaczki, jakby przy nich przycupnięte, trzymały się ich jak maminej spódnicy. Rosły też kolorowe kwiaty, które jak dywan pokrywały cały ogród. Kotek poczuł zapach ziemi, kwiatów, krzewów i drzew. Pociągnął mocno noskiem i zapach jak fala, jakby ramionami, objął go. Kotek położył się na trawie i oddychał miarowo, równo i spokojnie. Przetarł oczy, podłożył łapki pod głowę, wyciągnął całe ciałko, było mu bardzo wygodne. Leżał teraz i odpoczywał. Poczuł senność. Słonko wysyłało swe promyczki na ziemię, by pogłaskały każdy kwiatek, każdy listek i każdą roślinkę. Kotek poczuł przyjemny dotyk ciepłych promieni. Zamknął oczy. A promyczki jeden po drugim głaskały go, przyjemnie ogrzewając. Po chwili pojawił się delikatny wiaterek, który kołysał listki i gałęzie, jakby do snu. Pochylił się nad kotkiem i też go kołysał, trzymając w swoich ramionach.
Kotek poczuł, jak wiaterek przesuwając się teraz po nim od głowy do łap, do pazurków samych, z wolna uwalnia go od smutków, i jeszcze raz, i jeszcze delikatnie przesuwając się od głowy w dół ciałka, zabiera z sobą całe niezadowolenie. Kotek poczuł się tak dobrze, poczuł się spokojny, jakby obmyty ze wszystkich swoich dużych i małych zmartwień. Otworzył wolno oczka i popatrzył na chmurki, które płynęły po niebie, nie spiesząc się, leniwie, nie przeganiając się, zgodnie. Płynęły i płynęły, a wiatr wolno je popychał. Kotkowi było tak dobrze. Nagle jedna mała kropelka spadła mu na nos. Co to? - zdziwił się. Rozejrzał się dookoła i zobaczył, jak kwiatki wyciągają swoje małe główki do kropli deszczu, zupełnie jak on pyszczek do miseczki z mlekiem. Usiadł na trawie. Przeciągnął się. Kropelki deszczu wolno, lecz miarowo spadały na spragnione roślinki. Wraz z tym delikatnym deszczem wróciła mu sita. Wstał, otrząsnął futerko, uśmiechnął się do siebie zadowolony. Pora iść do domu - pomyślał. Ale dziwną przeżyłem przygodę w tym ogrodzie, gdzie przyprowadził mnie motylek. Wrócę tu jeszcze - obiecał sobie - tu jest tak pięknie i spokojnie. Wyprężył się do skoku i jednym zamachem przeskoczył płot. Radośnie machając ogonem, wracał do domu.

czwartek, 4 lutego 2010

Terapia Gestalt

Terapia Gestalt zakłada, że zachowaniem człowieka zarządza proces homeostazy. Człowiek reaguje sumą utrwalonych reakcji i, aby być akceptowanym przez otoczenie, w rezultacie oddziela się od autentycznych odczuć i blokuje swój potencjał. Rezultatem alienacji - oddzielenia się od autentycznych odczuć i zmysłów - jest zablokowanie potencjału jednostki i zniekształcenie jej perspektyw. Kiedy proces samoregulacji zostaje w jakimś stopniu zaburzony, gdy organizm znajduje się w stanie braku równowagi (ja – reszta świata) przez dłuższy czas - dochodzi do choroby psychicznej.
Żadna jednostka nie jest samowystarczalna – zachowanie jest determinowane przez właściwości stosunku jednostki i otoczenia (badanie funkcjonowania na granicy kontaktu). Dwa podstawowe sposoby funkcjonowania jednostki to kontakt i wycofanie. Są to najbardziej istotne funkcje osobowości - wchodzenie w kontakt z otoczeniem w celu zaspokojenia potrzeb (zmierzanie ku obiektom) i wycofywanie się z sytuacji spostrzeganych jako niekorzystne, zagrażające lub nie podtrzymujące zaangażowania jednostki.
Techniki terapeutyczne Gestalt są oparte na tzw. dialogu egzystencjalnym między terapeutą i pacjentem. Jego celem jest najpierw pełne zrozumienie pacjenta jako proces egzystencjalny a następnie ostrożne uczenie go rozpoznawania własnych emocji i sposobów w jaki powstają. Terapia Gestalt daje w założeniu przede wszystkim głęboki wgląd pacjenta w samego siebie i swobodę podjęcia wynikających z tej nowej wiedzy decyzji. Dialog egzystencjalny wymaga także sporego wysiłku od samego terapeuty, którego zadaniem jest nie tylko oddziaływanie na pacjenta ale także samemu poddawanie się oddziaływaniu pola emocjonalnego pacjenta.
Terapia Gestalt może być prowadzona indywidualnie, w grupach spotkaniowych i w formie kilkudniowych warsztatów. Często te trzy typy zajęć są na rozmaite sposoby łączone i mieszane.
Terapia Gestalt, prowadzona w schemacie grup spotkaniowych składa się zwykle z czterech etapów:
Pierwszy to indywidualna rozmowa wstępna, której celem jest poznanie procesu egzystencjalnego pacjenta i ew. problemów, które w tym procesie występują. Rozmowa wstępna nie jest "wywiadem psychologicznym" składającym się z serii pytań i odpowiedzi lecz początkiem dialogu - czyli luźną rozmową, pozornie "o wszystkim i niczym".
Drugi etap to terapia otwarcia - w której nie próbuje się jeszcze bezpośrednio pomagać pacjentowi, lecz tylko poprzez stałe "generowanie" pozytywnego pola emocjonalnego powoli "oswaja się" się pacjenta z terapeutą. Często ten etap terapii ma charakter grupowy, choć może mieć też charakter indywidualny, zależnie od tego, co terapeuta uzgodni z pacjentem. Terapię otwarcia przeprowadza się też często w formie zajęć ruchowych, w których oprócz rozmów stosuje się też specjalne relaksacyjne ćwiczenia fizyczne takie jak joga czy wzięte z zen ćwiczenia oddechowe.
Trzeci etap to właściwie rozwiązywanie problemów - w tym etapie pacjent, który już "otworzył się" na terapię, jest powoli wprowadzany "w głąb siebie" - tzn. poprzez cykl rozmów indywidualnych i grupowych zaczyna on rozpoznawać swoje prawdziwe emocje, które wcześniej mogły być na różne sposoby zablokowane. Terapeuta i inni pacjenci wywołują na tym etapie w pacjencie rozmaite, nie zawsze przyjemne emocje i pomagają mu je "przetrwać". Odbywa się to często nie tylko poprzez rozmowy o tych emocjach, ale też przez np. działania para-teatralne, w których pacjenci odgrywają sceny ze swojego życia starając sobie przypomnieć, co dokładnie wtedy czuli.
Ostatni, czwarty etap, to tzw. ocena - w etapie tym pacjent poddaje się ocenie terapeuty lub grupy z postępów, jakie zrobił w ramach terapii.
W ramach jednej grupy różni pacjenci są często na różnych etapach rozwoju. Pacjenci bardziej "zaawansowani" często zaczynają odgrywać rolę pomocników terapeutów, wspierając ich w terapii pacjentów początkujących.

Masaż relaksacyjny

Masaż relaksacyjny
Ma nas zrelaksować i odprężyć. Już sam dotyk działa zbawiennie – uspokaja i daje poczucie akceptacji. Rozluźnia napięte pod wpływem stresu i pracy mięśnie. Usprawnia pracę całego organizmu wprowadzając w stan głębokiego odprężenia, poprawiając krążenie, wzmacniając układ odpornościowy. Masaż ten przywraca harmonię organizmu, szczególnie gdy wzmocnimy jego działanie muzyką i aromaterapią. Odpowiednio dobrane olejki eteryczne mogą wspaniale wpływać na psychikę uspokajając, zmniejszając lęki i stresy, dodając pozytywnej energii i radości życia.
Trochę ciepła...
Wspaniałe odczucia daje masaż wykonany na pogrzanym oleju. W naszym chłodniejszym klimacie – zwłaszcza w miesiącach jesiennych i zimowych daje to bardzo przyjemne odczucia.
Masaż relaksacyjny może być również połączony z masażem ciepłymi stemplami (ciepło stempli i olejki zawarte w ziołach szczególnie dobrze oddziałują na napięte mięśnie).
Są to specjalne bawełniane woreczki w których znajdują się rozmaite zioła i owoce a czasem nawet warzywa które podgrzewa się różnymi sposobami – na parze lub w ciepłym oleju. Pozwala to na wydobycie z nich wielu dobroczynnych substancji i oddanie ich skórze w trakcie masażu.
Dla spragnionych ciepła i delikatnego masażu świetną propozycją może być masaż ciepłymi kamieniami bazaltowymi. Wspaniale oddziałuje na napięcia mięśniowe i zmniejsza dolegliwości bólowe a jednocześnie zapewnia głębokie odprężenie.
Masaż relaksacyjny opiera się zwykle na technikach masażu klasycznego. Będzie ciekawszy i „pełniejszy” jeśli dodamy do niego szczyptę orientu np. trochę elementów z masaży egzotycznych (tajski, shiatsu i inne) i kilka nieznanych nam, mających sprawiać przyjemność dodatków. A mogą to być na przykład świeże owoce, pałeczki bambusowe, specjalne „kamienie drewniane”, minerały, muszle a nawet piórka ptaków. Wszystko po to by stymulować nasze zmysły na tyle byśmy zapomnieli choć na chwilę o codziennych troskach i poczuli się jak w przysłowiowym siódmym niebie

Arteterapia

Termin „arteterapia” składa się z dwóch części (bardziej widoczne jest to w języku angielskim: „art therapy”), co sugeruje, że jest to działanie bazujące na dwóch równoważnych elementach: sztuce (twórczości) i terapii. Uważa się, że osobą, która po raz pierwszy użyła terminu ‘arteterapia’ w celu określenia działania polegającego na zastosowaniu twórczości w terapii był pracujący w Wielkiej Brytanii artysta Adrian Hill (Edwards, 2004). W podobnym czasie, Margaret Naumburg - psycholog o orientacji psychoanalitycznej, stosowała termin arteterapia do opisu swojej pracy z pacjentami w Stanach Zjednoczonych.
Zgodnie z definicją Brytyjskiego Stowarzyszenia Arteterapeutów (The British Association of Art Therapists (BAAT) z 2009 roku, arteterapia jest formą psychoterapii (art psychotherapy), która traktuje media artystyczne jako podstawowy sposób komunikacji. We wspierającym środowisku, któremu sprzyja relacja terapeutyczna, uczestnik arteterapii może tworzyć obrazy i obiekty, w celu ich eksploracji oraz dzielenia się znaczeniami, które mogą być z nich odczytane. Dzięki temu, osoba może lepiej zrozumieć siebie oraz naturę swoich problemów i trudności. To z kolei może prowadzić do pozytywnej trwałej zmiany w jego postrzeganiu siebie, w aktualnych relacjach oraz ogólnie rozumianej jakości życia (Edwards, 2004).
Osoby podejmujące arteterapię nie muszą posiadać zdolności artystycznych ani wcześniejszych doświadczeń. Terapeuta nie koncentruje się bowiem w pierwszym rzędzie ani na wartościach estetycznych wytworzonych obiektów ani na ich aspekcie diagnostycznym. Kontekst psychoterapeutyczny, z właściwymi mu czynnikami leczącymi, stanowi podstawową różnicę pomiędzy arteterapią a zajęciami plastycznymi czy terapią zajęciową.
Głównym celem arteterapii jest umożliwienie człowiekowi dokonania zmiany, wzrostu, rozwoju osobistego poprzez stosowanie materiałów artystycznych w bezpiecznych i sprzyjających temu warunkach. Kluczową rolę w arteterapii odgrywa relacja terapeutyczna, która różni się od relacji w tradycyjnych formach psychoterapii, ponieważ zachodzi między osobą uczestniczącą i dziełem. Ta forma terapii może być szczególnie użyteczna dla osób, które mają trudności z wyrażeniem swoich myśli i uczuć drogą werbalną.
Amerykańskie Stowarzyszenie Arteterapii (The American Art Therapy Association (AATA 2009) podkreśla, że arteterapia jest profesją (zawodem), który wykorzystuje proces tworzenia do podniesienie poziomu fizycznego, umysłowego i emocjonalnego dobrostanu osób w każdym wieku. Arteterapia opiera się na założeniu, że proces twórczy służący autoekspresji pomaga ludziom rozwiązywać problemy i konflikty, rozwijać umiejętności interpersonalne, kierować własnym zachowaniem, redukować stres, podnosić samoocenę i samoświadomość oraz osiągać wgląd. Arteterapia w takim rozumieniu, integruje różne pola ludzkiego rozwoju; łączy sztuki wizualne takie jak rysunek, malarstwo, rzeźba i inne formy wizualne oraz wiedzę o procesie twórczym z modelami doradztwa personalnego i psychoterapią.
Stosowana jest w pomocy dzieciom, osobom dorastającym, dorosłym i osobom w okresie późnej dorosłości, grupom społecznym i rodzinom, w leczeniu: lęków, depresji, innych zaburzeń afektywnych, uzależnień, problemów w relacjach rodzinnych, w przypadkach nadużycia seksualnego i przemocy domowej, w trudnościach społecznych i emocjonalnych związanych z niepełnosprawnością i chorobą , w traumach i przeżyciach straty, przy problemach fizycznych, poznawczych i neurologicznych, oraz trudnościach psychospołecznych związanych z chorobami somatycznymi np. chorobami nowotworowymi.

Choreoterapia

Choreoterapia to aktywna praca z ciałem poprzez taniec i ruch w towarzystwie różnorodnej muzyki, ale zawsze o pozytywnych wibracjach. Ruch wypływający z ciała w połączeniu z rytmem muzyki pomagają zharmonizować ciało, umysł i duszę.
Terapia tańcem bazuje na twórczej ekspresji ruchowej i improwizacji tanecznej.

Korzyści płynące z uczestnictwa na warsztatach choreoterapii:
- odprężenie odczuwalne w ciele i psychice,
- wzrost energii i siły życiowej,
- pozwolenie sobie na spontaniczność i odczuwanie prawdziwej radości,
- akceptacja ciała i jego wyglądu,
- odkrywanie kobiecości i męskości,
- rozpoznanie i bezpieczne wyrażanie uczuć,
- wzrost poczucia własnej wartości,
- wzrost pewności siebie,
- łatwość nawiązywania kontaktów z innymi
bądź zerwanie toksycznych więzi,
- wzrost szacunku do siebie,
- docenienie własnej osoby,
- umiejętność stawiania zdrowych granic w relacjach z ludźmi,
- rozbudzenie kreatywnej postawy do życia,
- integracja psychofizyczna.


Dzięki uczestnictwu na zajęciach z terapii tańcem zachodzi w nas zmiana właśnie dzięki otwarciu się na siebie i wsłuchaniu w swoje potrzeby i marzenia.
Czasem potrzeba dużo czasu, czasem potrzeba go mniej. Ale na tych zajęciach nie ma presji, napięcia czy stresu. Wszystko, co wydarza się podczas sesji jest w takim tempie, w jakim chcemy by się działo. To czas przeznaczony tylko dla nas.
Pracujemy nad sobą z dużą atencją na siebie w poczuciu bezpieczeństwa i swobody tak by robiąc cokolwiek wypływało to z naszej potrzeby i chęci.
Nie ma oceniania, krytyki czy porównywania. A ruch nie jest dobry czy zły, jest po prostu nasz. Jest informacją o nas samych. Wszystko, co się wydarza na zajęciach jest właściwe, bo wypływa z naszego wnętrza.

Muzykoterapia

Muzykoterapia jest swoistą metodą terapeutyczną.
Jest to “metoda postępowania wielostronnie wykorzystująca wieloraki wpływ muzyki na psychosomatyczny ustrój człowieka" (Natanson 1979). Poprzez różne elementy i rodzaje, zróżnicowane formy odbierania i uprawiania, muzyka wywiera leczniczy wpływ zarówno na dzieci, jak i osoby dorosłe.

Muzyka stanowi podstawowy środek oddziaływania na stan świadomości człowieka i jego funkcje neurowegetatywne. Ma ona wyjątkową zdolność wzbudzania emocji. Zaspokaja potrzebę ekspresji emocji i zabawy. Pobudza potrzeby estetyczne i poznawcze człowieka. Dociera do głębi ludzkiej duszy, do podświadomości. Oddziałuje na procesy fizjologiczne - na funkcje wegetatywne i motoryczne. Od dawna zwracano uwagę na wszechpotężny wpływ muzyki na zachowania ludzi i jej właściwości terapeutyczne. Już pitagorejczycy twierdzili, że muzyka leczy duszę i namiętności, prowadzi do wyciszania napięć, zaprowadzając w umyśle człowieka umiar i harmonię (Kielin 1999).

Muzyka w sposób dynamiczny zmienia słuchacza (odbiorcę), pobudza go do działania (dziecko, nawet z głębokimi deficytami rozwoju ożywia się, pod wpływem muzyki uaktywnia mięśnie mimiczne, kończyny), skłania do skupienia, a nawet wzruszeń.
Muzyka - w odróżnieniu od innych rodzajów sztuki - trafia do człowieka bez konieczności przygotowania go na jej odbiór, a także intelektualizowania jej treści. Dodajmy tu, że chociaż muzyka wstępnie przyjmowana jest przez narząd słuchu, to melodia ujmowana jest przez struktury nerwowo-zmysłowe, którym podporządkowane jest myślenie. Elementy harmoniczne przeżywamy w powiązaniu z układem oddechowo-krążeniowym, podczas gdy rytm odczuwamy głównie w aparacie lokomotorycznym (Breitenfeld 1976).
Muzyka stwarza możliwość oddziaływania nie tylko na wybrane sfery rozwoju człowieka i obszary jego funkcjonowania, ale oddziałuje na człowieka jako jedność ciała, umysłu i duchowości. Jest ona jednym z niewerbalnych sposobów wyrażania siebie. Daje możliwość odbioru miłych i przyjemnych doznań. Może być źródłem kreatywnych zachowań człowieka, inspiracji twórczych. Pomaga w nawiązywaniu kontaktu ze światem, z innymi ludźmi. Przezwycięża smutek i monotonię, daje radość i siłę do pokonania słabości i lęku.
Wszystkie zatem przymioty muzyki potwierdzają, że jest ona bardzo atrakcyjną metodą, “uczłowieczania" ludzi, zwłaszcza w jakimś stopniu niepełnosprawnych. W trakcie zajęć muzykoterapeutycznych tak dzieci jak i dorośli niepełnosprawni intelektualnie mają, możność przeżycia radości i uwolnienia się od paraliżującego lęku, czasami bardzo destrukcyjnie wpływającego na ich zachowania.

Biblioterapia

Na czym polega ten terapeutyczny fenomen uzdrawiania przez książkę?

Nie ma na świecie niczego stworzonego bez udziału myśli i idącego za nią słowa.
" Na początku było słowo"... jak głosi ewangelia. Początek wszelkiej ludzkiej pracy twórczej wiąże się ze słowem. Słowa najwyższej jakości, tworzą w naszej rzeczywistości doświadczenia, które wywołują pozytywne stany emocjonalne, mające z kolei wpływ na jakość myśli, które pod ich wpływem rodzą się w naszym umyśle.
I tu się łańcuszek zamyka. Od jakości myśli i słów uzależnione jest to, co odczuwamy, z kolei nasze emocje warunkują to, o czym myślimy i mówimy. Wszystkie życiowe doświadczenia łącznie z chorobami ( poza genetycznymi), mają związek ze sposobem naszego myślenia, stąd oczywisty wniosek, że literatura może nie tylko pomagać w utrzymaniu równowagi psychofizycznej, czy uczyć nowych wzorców zachowań, lecz stanowić bardzo istotny element terapii mającej na celu wydobycie z człowieka jego własnego potencjału twórczego. W jaki sposób miałoby to nastąpić? Jest tylu zapalonych czytelników i nie widać, by w ich życiu następowały jakieś spektakularne zmiany.

Słowo uzdrawia, jak zgodnie twierdzą wszyscy znawcy tematu. Ale proces uzdrawiania ma swoje poziomy. Leczenie wiąże się z ustąpieniem dolegliwości somatycznych lub psychicznych, pojęcie uzdrawiania jest o wiele szersze. Gdy dzięki stosownym terapiom osiągniemy stan równowagi psychofizycznej, wysokiej jakości myśli i słowa mogą wprowadzić nas do świata wspaniałych odczuć- niebywałego poczucia radości istnienia.
Na przeszkodzie do doznawania tego stoją negatywne emocje, stąd jakość odczuwanej radości niewiele ma wspólnego ze stanem, o którym piszę. Ale umiejętna praca z własnym umysłem, między innymi dzięki sztuce, jaką jest literatura piękna, może przybliżyć nas do doznania takiej niczym nieskrępowanej radości.

Korzystajmy zatem z terapeutycznej roli książki, która może chronić przed negatywnymi emocjami, smutkiem, żalem, lękiem, gniewem, daje nowe wzory osobowe, by móc dotrzeć między innymi dzięki takiej formie pracy z umysłem, do swego własnego potencjału, a uruchomiwszy go żyć pełniej i radośniej w otaczającym nas świecie.

Metoda masażu dźwiękiem mis tybetańskich

Terapeutyczne oddziaływanie mis dźwiękowych

Lekarz holistyczny działa wychodząc z założenia, że tylko pacjent może uzdrowić sam siebie, niezależnie od tego, czy pacjentem będzie człowiek, czy sama Ziemia. „Uzdrawiać” to „czynić Kompletnym” na wszystkich poziomach. Zatem „Uzdrowiciel” to ktoś (lub coś), kto pomaga istocie ludzkiej powrócić do przyrodzonego jej, całkowicie rezonującego Ja. Pomoc innym w powrocie do „kompletności”, w sensie fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym, to cel tego, co nazywamy dziś Zdrowiem Holistycznym.

Źródłem wszelkiej materii i nie-materii są drgania, wyrażające się w tym, co nazywamy „dźwiękiem”. Efekty terapeutyczne specjalnie dobieranych tonacji, melodii, rytmów, brzmień były zauważane i wykorzystywane już w dawnych kulturach.
Prowadzone badania potwierdzają oddziaływanie muzyki zarówno na sferę psychiczną, jak i na fizjologię organizmu. Fala akustyczna niesie zarówno energię (mechaniczną) oraz informację. Muzyka i dźwięki oddziaływują nie tylko na narząd słuchu, lecz również na tkanki całego ciała na zasadzie pobudzenia mechanicznego do drgań. Drgania te są rejestrowane przez sieć wyspecjalizowanych komórek nerwowych. Amplituda tych drgań zależna od natężenia dźwięku i jego częstotliwości jest w typowych warunkach odsłuchowych bardzo mała, praktycznie zauważalna tylko przy bardzo głośnych niskich tonach.
Zjawisko to wykorzystywane jest w masażu dźwiękiem mis tybetańskich, które po uderzeniu wytwarzają dźwięk będący złożonym wielotonem nieharmonicznym. Jego składowe dają dudnienia o częstotliwościach leżących głównie poniżej pasma akustycznego w strefie większości rezonansów mechanicznych organów ciała ludzkiego oraz fal alfa i theta mózgu.


Metodę masażu dźwiękiem mis tybetańskich przywiózł do Europy niemiecki inżynier i radiesteta Peter Hess, którą popularyzuje od 1986 r. Podstawą masażu dźwiękiem jest prastara wiedza o oddziaływaniu dźwięku, która już przed 5000 lat znajdowała zastosowanie w hinduskiej sztuce leczenia. Zgodnie z wierzeniami wschodnich kultur, ludzie, kosmos, bogowie powstali z dźwięku, a więc jesteśmy dźwiękiem. Jeśli żyjemy w harmonii z samym sobą i ze swoim otoczeniem, wówczas jesteśmy również w stanie kształtować swoje życie w sposób niezależny i twórczy. Peter Hess rozwinął metodę masażu na bazie długoletnich badań pochodzących z jego podróży do Nepalu, Indii i Tybetu. Dostosował tę metodę do potrzeb ludzi z zachodu.


Dźwięk mis jest odczuwany w ciele jako bardzo przyjemne doznanie, nasycamy się nim i cieszymy. Jeśli człowiek jest zharmonizowany wówczas jest zdrowy. Dysonanse czynią go chorym. Wychodząc z założenia, że powstaliśmy z dźwięku mamy do niego głębokie zaufanie. Możemy w łatwy sposób zlikwidować dysonanse i powrócić do harmonijnej zgody. Będąc w tym zaufaniu do dźwięku odczuwamy drgania w ciele, oddech staje się coraz głębszy. W tym stanie można łatwo uzyskać tzw. stan alfa, który osiągamy poprzez ćwiczenia odprężające, bądź na moment przed zaśnięciem. W tym stanie relaksu jest widoczne wspaniałe działanie uwalniania. Tylko w momencie „puszczenia” blokujących obciążeń można świadomie oddalić się od problemów życia codziennego, od zesztywnień w ciele, blokad i chorób.


Jak działa masaż dźwiękiem:
wyobraźmy sobie, że wrzucamy kamień do jeziora, tak powstają fale koncentryczne, które przenikają całe jezioro. Każda molekuła, każda komórka wody została wprawiona w ruch. Podobnie Dzieje się w naszym ciele, gdyż nasze ciało składa się w 70 – 80% z wody. Wspaniałe drgania wchodzą w ciało i rozprzestrzeniają się koncentrycznymi falami poprzez nie. To wspaniały masaż dla 100 bilionów komórek w ciele – masaż komórkowy. Dźwięk precyzyjne dobrany dodaje energii komórkom zdrowym, a komórki, które uległy mutacji są niszczone, rozpoczyna się ruch regeneracyjny komórek. Gdy ciało jest wolne od blokad wówczas drgania dźwięku przepływają swobodnie. Z reguły jednak nasze ciało nie jest wolne od blokad. Dzięki negatywnym doświadczeniom z dzieciństwa, codziennym problemom, poprzez stres wytworzyła się w naszym ciele pewna ilość blokad, które są często wyraźnie odczuwalne np. w stawach i w napięciach mięśni, często bardzo bolesnych.
Efekty terapeutyczne:
- harmonizowanie organizmu na poziomie komórkowym, oczyszczanie z toksyn
- szybkie osiągnięcie głębokiego odprężenia i rozluźnienia
- osiągnięcia stanu wyciszenia i głębokiego relaksu
- wzmocnienie uzdrawiających sił wewnętrznych organizmu
- wzrost pewności siebie i siły twórczej
- odzyskanie radości życia
- rozwinięcie intuicji i duchowego przebudzenia

Vedic Art

Vedic Art to metoda spontanicznego malowania, dzięki której jesteśmy w stanie otworzyć swoje wnętrze i dostrzec w nim wszystkie twórcze możliwości, jakie w nas drzemią. Z Vedic Art wyrażasz to co jest w Tobie, w twoim sercu, dotykasz sedna problemu, zmieniasz ciemność w światło. W ten sposób możesz wymalować to co kochasz, czego pragniesz, czego się boisz lub chcesz by odeszło. Malując decydujesz się na zmiany, bardzo pozytywne zmiany w swoim życiu. Poczujesz się wolny, wyzwolony, chce ci się żyć.
Vedic Art to sztuka życia, w której liczy się akt kreacji polegający na wyrażaniu własnych odczuć. To wiedza o prawach natury i wszechświata. Vedic Art to droga do osiągnięcia wyższej świadomości poprzez tworzenie, które nie wymaga żadnych zdolności ani znajomości technik malarskich, a rezultat żadnej oceny czy uznania. Jest to indywidualny proces, poprzez który można wyrazić własną indywidualność bez jakichkolwiek oczekiwań i wymagań.
Vedic Art to genialna metoda, pozwalająca przy pomocy siedemnastu zasad, otworzyć i uwrażliwić prawą półkulę mózgu i serce. Pozwala na pozbycie się różnego rodzaju ograniczeń, narzuconych, czy przejętych; od rodziny, otoczenia czy środowiska, a mówiących: nie potrafisz, nie dasz rady, nie umiesz.

Vedic Art, otwiera możliwości. I tak naprawdę nie chodzi tu tylko o malowanie. Istota leży w tym, że teraz: wiesz, umiesz, potrafisz. Że nic Cię nie ogranicza. Wszystkie poznane zasady Vedic Art przekładają się na życie, na zaradność i kreatywność. Kiedy masz do rozwiązania jakiś, choćby drobny, problem domowy: kapiący kran, czy nie domykającą się furtkę, weź ołówek, usiądź i kreśl linie. A potem po prostu będziesz wiedział, jak i co zrobić. Nie będzie przeszkód, nie dostrzeżesz braków, weźmiesz narzędzia do ręki a resztę podpowie Ci mózg.

Tradycyjne systemy nauczania ograniczały Ci od dziecka myślenie abstrakcyjne, zdolności twórcze i wyobraźnię, które ulegają wyparciu do podświadomości.
ważam, że metoda Vedic Art jest szczególnie godna polecenia osobom, które są nieśmiałe, niepewne siebie i swoich przekonań, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Dla przepracowanych i wypalonych zawodowo oraz wszystkich, którym zależy na tym by poczuć wolność, by zacząć żyć w zgodzie z samym sobą. Bo Vedic Art jest doskonałym sposobem życia, dającym jednocześnie ogromną radość tworzenia, malowania.

środa, 3 lutego 2010

Co mnie skłoniło do podjecia tych a nie innych studiów?

Jako mała dziewczynka przeprowadziłam się wraz z rodzicami do innej miejscowości, miałam wówczas zaledwie 7 lat. Kiedy trafiłam do nowej klasy nauczycielka posadziła mnie w ławce obok Basi. Wszystkie dzieci stroniły od tej dziewczynki, była od nas rok starsza, zamknięta w sobie, z trudem się wypowiadała. Ja posadzona przy niej nie czułam się źle. Pomagałam Basi, byłam dla niej jedyną osobą z którą rozmawiała i która jej nie wyśmiewała i nie poniżała. Okazało się że Basia mieszka jeszcze dalej od szkoły niż ja i czasami wracałyśmy razem. Koleżanki i koledzy z klasy dziwili się dlaczego nie postępuję tak jak oni i jej nie odrzucam. To był chyba w moim życiu pierwszy znaczący czynnik który sprawił iż poczułam że pomaganie innym daje wielką radość, a zapłatą za drobne gesty jest uśmiech.
Do mojej miejscowości zaczęły się przyprowadzać nowe osoby, powstawały nowe domy i pojawiły się osoby z innych środowisk. Kiedy byłam nastolatką przyprowadził się Krzysiek, początkowo nie wiedzieliśmy iż ma rodzeństwo, każdy z nas sądził iż jest jedynakiem. Któregoś ciepłego dnia na tarasie jego domu zobaczyliśmy dziewczynkę na wózku inwalidzkim. Kiedy podeszłam do niej zaczęłam do niej mówić i widziałam jej reakcję - uśmiech, machała rękami. Bardzo lubiłam podchodzić do niej i starałam się sprowokować jej reakcję. To były niesamowite chwile.
Pewnego dnia do domu moich rodziców sprowadziliśmy babcię, wymagała stałej opieki, nie mogła mieszkać samodzielnie. Rozmowy z babcią, spacery dawały mi radość.
Zdarza mi się bardzo często że zaczepiają mnie różni ludzie i zaczynają do mnie mówić, czy to podczas spaceru, czy w sklepie bądź na autobusowym przystanku. Bardzo lubię słuchać ich opowieści. Widzę w ich oczach smutek, pewnie nie mają z kim porozmawiać, a ja ich chętnie słucham. Mam czas dla każdego nawet obcego człowieka który chce mi o czymś powiedzieć.
Pracowałam jako wolontariusz z osobami niepełnosprawnymi i upośledzonymi. Chciałam przekonać się czy taka praca będzie mi odpowiadała, czy dam radę. Okazało się że z podopiecznymi szybko znalazłam kontakt. Polubili mnie i teraz kiedy ich odwiedzam witają mnie radośnie, pamiętają moje imię. To bardzo miłe. To praca moich marzeń.
Nauczyłam upośledzonego umysłowo Krzysia budować wieżę z klocków. Początkowo podawałam mu jeden klocek, potem pokazywałam że można go połączyć z kolejnym klockiem, Krzyś stał na środku sali. Codziennie ćwiczyłam z nim. Po pewnym czasie Krzyś już wiedział że jak wykładam na stolik klocki to będziemy budować więżę. Siadał wówczas na krześle układał klocki jeden na drugim a jak się udało biliśmy brawo :) Potem już Krzyś potrafił zbudować wieżę używając wszystkich klocków jakie mieliśmy. To sprawiło iż uświadczyłam się w przekonaniu że jak się czegoś bardzo chce to staje się to możliwe. Często osiągnięcie celu wymaga długiej mozolnej pracy.
Kolejna praca z niepełnosprawnymi, osobami psychicznie chorymi, osobami dotkniętymi depresją a także ciężko chorymi i umierającymi dała mi nowe doświadczenia. Utwierdziłam się w przekonaniu że chcę pracować z ludźmi którymi mogę się opiekować i pomagać im w przezwyciężaniu trudności.
Niesamowite doświadczenie dała mi praca z niewidomymi. Dwie zupełnie odmiennie reagujące na swą niepełnosprawność kobiety. Jedna pogodziła się w pewnym sensie z tym iż nie widzi i potrafi się samodzielnie poruszać i druga, która uważa że jak nie widzi to może tylko siedzieć na wózku, a chodzić potrafi. Doprowadziłam do spotkania tych kobiet. Rozmowa bardzo dużo im dała. Brałam za ręce kobietę która siedziała na wózku i kiedy mnie trzymała czuła się pewniej, szła. Pokonywała bariery. Uważam że pedagog specjalny musi znaleźć drogę by zdobyć zaufanie podopiecznego i pokierować nim tak by osiągał kolejne cele. Wiele można osiągnąć.

Blog

Nie jestem osobą na tyle otwartą by w internecie publikować informacje dotyczące mojej osoby, wykształcenia, pracy jaką wykonywałam. Nie chcę by inni ludzie na podstawie pisanych tu słów oceniali mnie i podejmowali decyzję czy przyjmą mnie do pracy. Wolę kontakt osobisty :)
Zobowiązałam się jakiś czas temu iż stworzę blog opisujący próbę? moich osobistych kompetencji jako pedagoga specjalnego.
Pisać o sobie ze świadomością że czytają te słowa moi znajomi dla mnie jest barierą.
Postanowiłam umieszczać na blogu informacje które są mi potrzebne by być dobrym pedagogiem specjalnym. A dobry pedagog terapeuta musi znać także teorię.
Przyznam się szczerze iż nie jest to mój pierwszy blog w internecie. Na blogerze pierwszy i czuję się tu bardzo nieswojo. Nie znam dokładnie obsługi bloga.
Pisząc inny blog jestem anonimowa i to pozwala mi wypowiadać się w sposób swobodny.
Tu czuję się skrepowana :( Nie umieszczę tutaj moich dyplomów czy świadectw ukończonych kursów. Nie lubię mówić o sobie w internecie. Uważam że internet jest także niebezpieczny. Są osoby które lubią być w świetle reflektorów i dla nich forma takiego e-portfolio jest fantastyczną sprawą, dla mnie nie.

Terapia czynnościowa

Terapia czynnościowa ( czynnościowa )
Zadaniem t. czynnościowej jest organizowanie wszelkich form aktywności dziecka mających na celu zdynamizowanie, usprawnienie wyższej czynności nerwowej
i procesów kinestetycznych. Jej organizacja według skali wysiłkowej ( liczby elementów obciążających ) i według swoistości samych czynności obejmuje:
A) terapię ruchową,
B) terapię rozrywkowo – zabawową,
C) terapię zajęciową,
D) terapie pracą.

Terapia ruchowa.
Ten typ terapii sprowadza się do racjonalnego organizowania wszelkich potocznych czynności, nawyków i aktywności z uwzględnieniem rytmu, rytuału i powtarzalności.
Terapia rozrywkowo – zabawowa.
W tej kategorii mieści się oddziaływanie przez czynności zabawowe niosące przyjemność, możliwość uspołecznienia i zaspokojenia potrzeby uchu oraz potrzeb o charakterze poznawczym.
Terapia zajęciowa.
Terapia ta zmierza do zarysowania rezultatu zadania opartego na motywacji do działania na kanwie dodatnich emocji i efektu aktywności.
Terapia pracą.
Ten typ terapii stwarza konieczność odpowiedzialności za podjętą aktywność o charakterze hodowlanym, pielęgnacyjnym, manualnym itp.

Terapia odciążeniowa

Terapia odciążeniowa ( spoczynkowa )
Zadaniem t. odciążeniowej jest dostarczenie choremu warunków do jak najmniejszego wydatkowania wysiłku związanego ze środowiskiem zewnętrznym w celu gromadzenia energii ustroju do walki z przyczyną chorobotwórczą. Na wyższych poziomach wydolności wysiłkowej, w zakresie terapii odciążeniowej organizujemy takie czynności podopiecznym, które same przez się mogą wymagać pewnego wysiłku, ale w stosunku do poprzedniego stanowią odciążenie. W jej obrębie wyodrębniamy 6 kategorii.

1. Terapia za pomocą hamowania sennego
Najniższy stopień t. spoczynkowej polega na udostępnieniu racjonalnych warunków snu lub półsnu. Cel ten osiąga się przez zmniejszenie do minimum lub do małej liczny ( zależnie od zaleceń lekarza bodźców oddziałujących na ustrój, zwłaszcza takich, które wywołują czynną reakcję organizmu. Tego typu terapia ma miejsce zwykle po ciężkich zabiegach. Przykładem jest izolatka-miejsce azylu, wygodne łóżko i pozycja, izolacja od bodźców dźwiękowych, świetlnych oraz amplitudy termicznej. Istotne są potrzeby biologiczne – pragnienia i snu oraz poczucia bezpieczeństwa – przedmiot sakrum ( np. maskotka )i „czucie obecności wychowawcy”.
2. Terapia najniższego poziomu czynnościowego
Na nieco wyższym poziomie obarczamy dziecko wysiłkiem. Pojawia się zagadnienie doboru właściwych bodźców do pewnego uczynniania procesów nerwowych. Jest ono koniecznie z uwagi na dwa elementarne prawa:
- zbyt małą liczba bodźców słabych i monotonnych niekorzystnie działa na układ nerwowy ( stan nudy i bezczynności ),
- terapia powinna zawierać bodźce lekko zabarwione emocjonalnie ( o znaku + ) dając możliwość uczynnienia kory mózgowej, utrzymuje równowagę procesów nerwowo – emocjonalnych i zapewnia ich harmonizowanie.
Stan niskiego pobudzenia kory wyczuwalny jest jako stan demobilizacji i rozprężenia powoduje złe samopoczucie.

Wybór aktywności na tym poziomie sprowadza się do zajęć o charakterze jak najbardziej receptywnym – chodzi tu bowiem o wywołanie unormowanych, spokojnych procesów nerwowych oraz dodatniego stanu emocji na poziomie dobrego samopoczucia.
Utrzymanie u dziecka jak największej liczby utrwalonych przyzwyczajeń, a więc stereotypów dynamicznych, uprzednio wyrobionych ( te, które są dla dziecka ważne uczuciowo ).
Na tym etapie swoje zastosowanie posiada biblioterapia oraz poglądowe – audiowizualne środki dydaktyczne mające na celu odwrócenie uwagi dziecka z leczenia na pozytywne doznania implikujące możliwość powolnej stymulacji.

3. Terapia zmniejszonych obarczeń
Na tym poziomie akcentuje się stworzenie warunków napięcia wysiłkowego ilościowo znacznie zmniejszonego w stosunku do napięcia w okresie, w którym nastąpiło przeciążenie układu nerwowego. Ze sprawami ilościowymi łączy się oczywiście sprawa jakościowa, której wskaźnikiem jest przeciwstawienie siły obciążeniowej dwóch układów sygnałowych. Polega ono na dostarczeniu bodźców pierwszosygnałowych. Przykładem jest tu bezpośrednie obcowanie z przyrodą ( ale bez odpowiedzialności ) czy prace manualne „ ręczne”. Znamienne jest przeciwstawienie pracy intelektualnej i emocjonalnej na korzyść drugiej. Należy dostarczyć „ okrasy” uczuciowej każdej czynności dziecka i ludzi go otaczających.

4. Terapia za pomocą zmiany bodźców uprzednio obciążajacych na inne.
Terapia tego typu sprowadza się do udostępnienia warunków do „odnowy” przez uczynnienie nie pracujących dotąd mechanizmów nerwowych. Następuje tu odwołanie do prawa czynnego odpoczynku – odnowa i regeneracja przez ruch fizyczny. Zmęczonemu ustrojowi trzeba bowiem dostarczyć „odnowy” drogą uczynnienia go w innych sposób niż ten, który był przyczyną znużenia. Liczy się swoboda, beztroska, brak odpowiedzialności – zabawa, rozrywki czy hobby wymagające adekwatnej organizacji otoczenia.

5. Terapia za pomocą uchylania przykrych skojarzeń
Na tym etapie terapii akcentuje się odbiorczy, nie angażujący się osobiście w akcję - stosunek do przeżywanych treści. Jest on ważnym odprężającym czynnikiem w oddziaływaniu
„ odpoczynkowym” przez sztukę ( lektura, teatr ). Doświadczenia wychowawców wskazują na typowe dla wzrostu wysiłków zmiany w organizmie zachodzące nie na skutek faktycznego napięcia w związku z czynnością, lecz tylko na skutek zetknięcia się z otoczeniem czy z sytuacjami skojarzonymi z wysiłkiem uprzednio dokonanym. Rolą wychowawcy jest zapewnienie właściwych warunków odpoczynku.

6. Terapia za pomocą zwolnienia długotrwałych napięć i hamowań.
Ten typ terapii polega na zwolnieniu napięć zahamowanych dynamizmów psychoruchowych, emocjonalnych ( oczekiwania, niepokoju, tęsknoty, tremy ). Emocje o dodatnich wartościach dynamizują wszystkie procesy korowe, ułatwiają ich przebieg i harmonizują je. Liczy się obcowanie ze sztuką, listy, kasety video.

Terapia wychowawcza

Terapia wychowawcza ( grec. „opiekować się, oddawać cześć” za : A. Bruckner, 1939) - rozumiana jest jako forma pomocy udzielanej pacjentowi zmierzająca do usunięcia lub złagodzenia zaburzeń.
Celem pracy wychowawczej jest wzmacnianie i pobudzanie mechanizmów obronnych ustroju oraz odpowiednie organizowanie obciążeń układu nerwowego, a zatem do zadań terapii wychowawczej należy wszelkie:
- właściwe dawkowanie odciążeń i obciążenia procesów korowo podkorowych, związanych z odbieraniem bodźców pochodzących ze świata zewnętrznego,
- racjonalne normowanie tego obciążenia,
- i dobieranie tych bodźców –właściwych jakościowo i ilościowo
Cel ten osiąga się środkami wychowawczymi zintegrowanymi z ogólnym i szczegółowym planem leczenia. Mamy tu na uwadze dwie drogi oddziaływania psychopedagogicznego. Utożsamiane są one z jednocześnie kardynalnymi zasadami pedagogiki leczniczej.
Zasady te przyjmują postać następujących dezyderatów postępowania terapeutycznego:
- ogólne oszczędzanie wydatkowania energii ustroju, a więc unikanie szafowania wysiłkiem w sposób nieekonomiczny lub zbyteczny, gdyż ma się na uwadze zarezerwowanie wszystkich rezerw energetycznych do procesów obronnych walki z chorobą,
-ogólne wzmacnianie dynamizmu ustroju, a zatem ułatwianie aktywizacji wszystkich procesów w kierunku normowania i harmonizowania procesów ustroju ( w tym procesów rozwojowych konstytuujących osobowość )
We wszystkich formach terapii wychowawczej drogowskazem dającym możność właściwego doboru środków jest: rodzaj schorzenia ( czyli typ i charakter deficytów ), jego siła oddziaływania na organizm w kontekście biopsychospołecznym oraz zewnętrzne warunki chorowania.
Triada tych czynników dyktuje dobór postaci terapii wychowawczej. Kategorialnie wyróżnić można dwie podstawowe formy terapii wychowawczej:
1. Odciążeniowa ( spoczynkowa),
2. Uczynniająca ( czynnościowa ).
Typologia form terapii wychowawczej skorelowana jest z zasadami oddziaływań psychopedagogicznych.

Pedagogika Terapeutyczna

Pedagogika terapeutyczna, zwana także pedagogiką leczniczą, jest nauką szczegółową pedagogiki specjalnej. Podstawy teoretyczne pedagogiki terapeutycznej stworzyła w latach pięćdziesiątych J.Doroszewska (1957, 1963). Pedagogika lecznicza zajmuje się problematyką dzieci oraz młodzieży przewlekle chorych i z dysfunkcjami narządu ruchu. (A.Maciarz "Pedagogika terapeutyczna dzieci przewlekle chorych")
Nestor pedagogiki specjalnej na gruncie polskim - Janina Doroszewska, zajmując się przede wszystkim działem dzieci przewlekle chorych akcentowała znaczenie terapii wychowawczej w procesie rewalidacji.

wtorek, 2 lutego 2010

Metoda czytania globalnego Glenna Domana

Glenn Doman, fizykoterapeuta, opracował w latach 1960 - 1970 program badań klinicznych nad dziećmi z uszkodzonym mózgiem. Głównym przedmiotem obserwacji i badań był mózg dziecka i jego rozwój. Na podstawie badań sformułowano tezę, że podłożem wszelkich zaburzeń u dzieci są uszkodzenia mózgu. Rehabilitacja ma więc polegać na oddziaływaniu na mózg.

Jedną z metod oddziaływania jest nauka globalnego czytania jaką wprowadził Glenn Doman.
Proces nauki czytania globalnego metodą Domana przebiega z użyciem tzw. bitów informacji: są to starannie przygotowane białe kartoniki (10 cm wysokości, 60 cm szerokości), na których napisane jest słowo w kolorze czerwonym np.: mama (kolor czerwony przyciąga wzrok małych dzieci). Powinno stosować się wielkie litery, tak aby zmieściły się na kartoniku. Wielkie ponieważ droga wzrokowa jest jeszcze niedojrzała. Litery kreślone na kartonikach nie powinny być kaligrafowane, lecz zbliżone swoim wyglądem do liter drukowanych w książce.

Metoda Ośrodków Pracy

Metoda ośrodków pracy to całościowe nauczanie. Pozwala łączyć działania dydaktyczne i rewalidacyjne. Jest to szczególnie ważne ze względu na specyficzne właściwości psychofizyczne uczniów z upośledzeniem umysłowym, którzy mają duże trudności w różnicowaniu, wnioskowaniu, samodzielnym myśleniu, abstrahowaniu, wiązaniu logicznych całości, wnioskowaniu, samodzielnym myśleniu, orientacji w nowej sytuacji.
Metoda ośrodków posiada specjalną konstrukcję systemu lekcyjnego. Lekcje jednego dnia tworzą podstawową jednostkę dydaktyczną – dzienny ośrodek pracy prowadzony przez nauczyciela danej klasy. Nauczyciel wychodzi z jednego zagadnienia, stanowiącego centrum, wokół którego grupuje się inne, bezpośrednio z nim wiążące się problemy. Temat szczegółowy stanowi fragment szerszego zagadnienia. Dzienne ośrodki składają się na ośrodki tygodniowe, te z kolei tworzą ośrodki okresowe i dalej ośrodki roczne.

Metoda Dennisona

Jest to metoda towarzysząca zajęciom edukacyjnym i terapeutycznym.
Można pracować z dziećmi dyslektycznymi, które mają skrzyżowaną lateralizację, z dziećmi nadpobudliwymi, zahamowanymi, z porażeniem mózgowym, upośledzonymi umysłowo.
Paul Dennison - psycholog, pedagog. Na przełomie lat 60/70 pracując z dziećmi dyslektycznymi zauważył, że gdy nauka takich dzieci odbywa się w ruchu, przychodzi im ona znacznie łatwiej niż w spoczynku. Dennison zaobserwował, które ruchy wywierają najbardziej zbawczy wpływ na dzieci i opierając się na tym stworzył kanon podstawowych ćwiczeń, które nazwał gimnastyką mózgu.
Najważniejszym osiągnięciem Dennisona było odkrycie dwóch podstawowych ruchów, za co otrzymał bardzo prestiżową nagrodę, tj. ruchu naprzemiennego i ruchu jednostronnego.

Na co pomaga metoda Dennisona:

* Zmniejszenie lub zwiększenie napięcia mięśniowego i napięcia ścięgien- redukuje napięcie;
* Poprawa funkcjonowania w orientacji przestrzennej w wymiarach prawo-lewo, góra-dół, przód-tył (w obrębie własnego ciała);
* Poprawia koncentrację dowolną;
* Usprawnia myślenie globalne, asocjacyjne (wiedzę nowo nabytą włączamy w już posiadaną);
* Zwiększa się spostrzegawczość;
* W zapamiętaniu materiału zwiększa się ilość, tempo;
* Usprawniają się zmysły np. wzrok, słuch.

Dlaczego tak się dzieje?

* Praca prawej i lewej półkuli.
* Ilość połączeń między półkulami jest różna u kobiet i mężczyzn. Ilość połączeń tworzy się w okresie noworodkowym, w którym ważna jest jak największa ilość ćwiczeń.
* Chłopcy mają mniej połączeń, dlatego więcej jest wśród nich dyslektyków z trudnościami w nauce czytania i pisania;
* Funkcjonowanie w obrębie prawej i lewej półkuli - w stresie- ogniwo połączeń przestaje prawidłowo funkcjonować np. sytuacja egzaminacyjna lub reakcje obronne na stres w szkole.

Półkula dominująca :

LEWA-NAUKOWIEC

* Półkula logiczna;
* Czynności wyuczone;
* Język;
* Zasób słów;
* Analiza sytuacji życiowych;
* Spostrzeganie, wnioskowanie;
* Poczucie czasu;
* Przetwarzanie danych;
* Słuchanie.

PRAWA-ARTYSTA

* Uczuciowość;
* Intuicja, dotyk, smak;
* Zapamiętywanie twarzy, obrazów, tonu głosu;
* Spontaniczność, elastyczność;
* Preferencje odbioru graficznego.

Metoda Weroniki Sherborne

Metoda Ruchu Rozwijającego
Metoda W. Sherborne jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych metod terapii ogólnorozwojowych w Polsce. Głównym założeniem metody Ruchu Rozwijającego jest posługiwanie się ruchem jako narzędziem we wspomaganiu rozwoju psychoruchowego i w terapii zaburzeń rozwoju. Metoda W. Sherborne znalazła zastosowanie w pracy z dziećmi przejawiającymi różnorodne dysfunkcje zarówno jako oddziaływanie terapeutyczne, jak i element pracy z dziećmi na różnych zajęciach. Podczas zajęć dzieci wyrabiają w sobie poczucie bezpieczeństwa, zaufania wobec innych, odpowiedzialności. Zajęcia mają pomóc dziecku w poznaniu samego siebie, w zdobyciu do siebie zaufania, poznaniu innych i nauczeniu się ufania im, nauczeniu się aktywnego, twórczego życia oraz nawiązywania bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem (K. Zabłocki, 2002). Udział w ćwiczeniach metodą W. Sherborne ma na celu stworzyć dziecku okazję do poznania własnego ciała, usprawnienie motoryki, poczucie swojej siły, sprawności i związku z tym możliwości ruchowych. Podczas ćwiczeń ruchowych dzieckomoże poznać przestrzeń, w której się znajduje, przestaje on być dla niego groźna. Czuje się ono w niej bezpiecznie, staje się aktywne, przejawia większą inicjatywę, może być twórcze. Nawiązywanie bliskiego kontaktu, opartego na zaufaniu i współpracy, daje możliwość poczucia wspólnoty i przeżycia szczęścia.

Metoda dobrego startu

W porównaniu z oryginałem wprowadzono nowe elementy: formę i układ ćwiczeń, nowe zestawy wzorów z polskimi piosenkami ludowymi i dziecięcymi. W metodzie tej istotną rolę pełnią trzy podstawowe elementy: element wzrokowy (znak graficzny), element słuchowy (piosenka) i motoryczny (realizacja znaku graficznego z rytmem piosenki). Zgodnie z tymi elementami ćwiczenia stosowane w tej metodzie służą usprawnianiu czynności analizatorów: słuchowego, wzrokowego
i kinestetyczno-ruchowego. Przyczyniają się równocześnie do kształtowania lateralizacji
oraz orientacji w schemacie ciała, jak i przestrzeni. Wobec dzieci z trudnościami w pisaniu
i czytaniu metoda dobrego startu powinna być stosowana jako jedna z wielu metod. W tym wypadku bowiem obok rehabilitacji psychomotorycznej niezbędna jest jednoczesna rehabilitacja psychodydaktyczna, czyli ukierunkowana na sam proces czytania i pisania.
Metoda dobrego startu może być z powodzeniem stosowana w szkole specjalnej w stosunku
do dzieci, u których zaburzenia funkcji percepcyjno-motorycznych występują na tle zaburzeń pozostałych funkcji i dominują w obrazie klinicznym. Oczywiście w tym wypadku metoda ta będzie pełniła rolę wspomagającą wobec innych metod terapeutycznych.
W odniesieniu do dzieci bez zaburzeń można poddać metodę dobrego startu pewnym modyfikacjom na rzecz kształcenia twórczej, aktywnej postawy, np. w czasie ćwiczeń mogą one improwizować melodię do wskazanego wzoru lub odwrotnie – tworzyć własny wzór, ilustrując nim określoną piosenkę.

Parę słów o wychowaniu w duchu pedagogiki Montessori

Dziecko wychowane w duchu pedagogiki Marii Montessori to w założeniu osoba samodzielna, odpowiedzialna za siebie i świat, pracowita, o wyraźnie ukształtowanej postawie proekologicznej i pokojowej.

Rozwój dziecka dokonuje się według jego indywidualnego "planu rozwoju". Stąd nie można z góry tworzyć systemu wychowawczego i dydaktycznego bez uwzględnienia cech indywidualnych dziecka.

Rozwój dziecka dokonuje się etapami, wspólnymi dla wszystkich ludzi, choć mającymi różny stopień nasilenia, charakter i czas trwania. Są to tzw. "wrażliwe fazy" , których Maria Montessori wyróżniła kilka - na okres dzieciństwa przypadają:

  • od 0 do 3 roku życia wrażliwa faza na mówienie, chodzenie;
  • od 3 do 6 roku życia występują wrażliwe fazy na ruch, porządek, doświadczenia zmysłowe, zainteresowanie językiem, matematyką, otaczającym światem, pierwszymi kontaktami społecznymi.

Największe możliwości edukacyjne dziecka są wtedy, gdy wystąpi zjawisko "polaryzacji uwagi", czyli długotrwałej, pogłębionej koncentracji na danej czynności. Dziecko uczy się wtedy chętnie i szybko, łatwo i bez wysiłku. Następstwem zjawiska polaryzacji uwagi jest "normalizacja", czyli stan psychicznej równowagi i harmonii. Dziecko jest wtedy spokojne, opanowane, wrażliwe na otoczenie, wierzy w swoje możliwości, staje się odpowiedzialne za swoje czyny, coraz bardziej uniezależnia się od zewnętrznych wpływów. Normalizacja jest, więc głównym celem rozwoju i wychowania dziecka.

Osobowość pedagoga specjalnego

Pedagog specjalny musi posiadać osobowość, która pozwoli mu sprostać odpowiedzialnym i trudnym zadaniom, jakie przed nim stoją. Musi mieć nie tylko dobre przygotowanie zawodowe, teoretyczne i praktyczne, ale musi to być człowiek, którego osobowość jest ukształtowana w sposób szczególnie sprzyjający spełnieniu tych trudnych zadań.
Praca z dzieckiem niepełnosprawnym wymaga, by posiadał on dużą umiejętność wykorzystania zdobytej wiedzy w pracy pedagogicznej.
Nie są to sprawy łatwe ani proste. Poznanie dziecka niepełnosprawnego, ocena jego sił i możliwości rozwojowych oraz perspektywy rozwoju wymaga bogatej wiedzy, umiejętności stosowania metod badawczych i celnej analizy wyników obserwacji i badań. Od trafności diagnozy zależy efektywność stosowanych metod rewalidacyjnych.
Pedagog specjalny powinien umieć na co dzień trafnie rozpoznawać sytuację kształcenia i możliwości uczniów. Każdemu z nich winien formułować zadania najbardziej dla niego odpowiednie. Pamiętać przy tym trzeba, że żadna sytuacja nie jest nigdy identyczna z poprzednią, lecz ciągle się zmienia i wymaga nowych i swoistych sposobów postępowania i rozstrzygania.
Musi nie tylko dużo wiedzieć i umieć, ale powinien być "kimś", powinien posiadać bogatą osobowość, gdyż tylko ten, kto sam dużo posiada, może również dużo dać innym. Każde dziecko niepełnosprawne dużo tej pomocy potrzebuje.
Nauczyciel szkoły specjalnej w swoich działaniach winien być aktywny i twórczy. Jego działalność powinna mieć charakter innowacyjny, poszukujący nowych rozwiązań, nowych sposobów stymulacji rozwoju dzieci niepełnosprawnych intelektualnie.
Maria Grzegorzewska w „Listach do młodego nauczyciela” podkreśla, że czynnikiem warunkującym powodzenie w pracy nauczyciela wychowawcy jest „jego miłość i płynąca z niej dobroć, która wyraża się w trosce o rozwój dziecka, jego całkowitą akceptację oraz wszechstronną pomoc w przezwyciężaniu trudności i pokonywaniu niepowodzeń.”
Dobroć to cecha umożliwiająca akceptację dziecka niepełnosprawnego ze wszystkimi jego słabościami, zniekształceniami, zaburzeniami zachowań. Dobroć budzi zaufanie, wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i poprawia samopoczucie dziecka. W ślad za tym wyzwala się jego aktywność i chęć współdziałania z nauczycielem. W wielu przypadkach jest to nieodzowny warunek pomyślnego przebiegu terapii i rewalidacji.
Poczucie odpowiedzialności, kolejna ważna cecha osobowości nauczyciela w szkole specjalnej, rozpatrywała M. Grzegorzewska w trzech aspektach:
- odpowiedzialności wobec siebie;
- odpowiedzialności wobec dziecka;
- odpowiedzialności wobec społeczeństwa;
Bowiem pedagog specjalny spełnia bardzo ważną funkcję społeczną, gdyż pracuje z osobami, które przez część społeczeństwa traktowane są często jak margines społeczny. Dlatego też swoją postawą, zachowaniem, osobą powinien wykazywać cechy humanitarne, a powierzone zadania wypełniać rzetelnie i konsekwentnie.
Zobowiązania pedagoga specjalnego wobec dziecka wynikają ze słabości, bezradności i dużej zależności dziecka od osoby wspierającej. Systematyczność, prawdomówność, bezinteresowność, obowiązkowość nauczyciela-wychowawcy wobec potrzeb dziecka ma znaczenie szczególne. Od jego działalności bowiem zależy nie tylko aktualna sytuacja dziecka, ale i jego przyszłe losy życiowe.
Bardzo ważny i znamienny jest aspekt dotyczący odpowiedzialności wobec samego siebie. Poczucie i świadomość dobrze spełnionego obowiązku jest dla każdego nauczyciela źródłem satysfakcji i zadowolenia z pracy, co w efekcie wzmaga gotowość do kontynuowania niełatwej przecież działalności jaką jest wychowanie i nauczanie dzieci niepełnosprawnych intelektualnie.
Skomplikowany proces kształcenia i wychowania dziecka o specjalnych potrzebach edukacyjnych wymaga od nauczycieli dużej wiedzy, wysokich umiejętności oraz odpowiednich cech charakteru.
W działalności dydaktycznej, wychowawczej i rewalidacyjnej zaangażowana jest bowiem cała osobowość nauczyciela.
Z powyższych rozważań wynika, że osobowość pedagoga specjalnego jest złożona; składają się na nią nie tylko walory osobiste czy predyspozycje do wykonywanej pracy, ale również gruntowne przygotowanie zawodowe poparte fachową wiedzą i praktyką.
Pedagog specjalny w swojej pracy z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie czy fizycznie musi wykazać się takimi kompetencjami, które umożliwiają mu pracę z dziećmi, dając jednocześnie satysfakcję i zadowolenie osobiste.